W Wielbarku docieramy do węzła, skąd odprawiane są transporty na front. Już z daleka miasto, które w większości zostało oszczędzone, sprawia wrażenie ogromnego obozu. Setki namiotów rozstawiono tam, tłumy saperów, niekończące się kolumny pojazdów grzechoczą po bruku dniem i nocą — to ruch bez końca, ale wszystko odbywa się w pełnym porządku. — W Wielbarku odgałęzia się polowa kolej wąskotorowa, którą poprowadzono aż do frontu pod P. [Przasnyszem]. Budowa tej linii była wielkim osiągnięciem w tej pustej, beznadziejnej piaskowej pustyni Polski, gdzie można zatonąć w piasku i ledwo przeżyć z powodu kurzu, albo po jednym czy dwóch dniach deszczu ugrzęznąć w błocie. Niemiecka wola pokonuje wszystko, i tak rozwinął się regularny ruch wąskotorowy z zaprzęgami konnymi, z dworcami, mijankami itd.; transport amunicji, prowiantu i towarów odbywa się trzy razy dziennie, a specjalnie przygotowany wagon sanitarny odwozi rannych i chorych z frontu.
Fragment relacji niemieckiego oficera opublikowanej w prasie 14 sierpnia 1915 roku.
Östliches Kriegsbild Willenberg. Am Markt.
Verlag: Kohan & Co., G.m.b.H., Königsberg I. Pr. u. Berlin.
Kolejka wąskotorowa, gdzieś pomiędzy Chorzelami a Przasnyszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz