To najciekawsze ujęcie tego fragmentu miasta, jakie kiedykolwiek widziałem. Jest rok 1942, prawdopodobnie koniec zimy, więc jeszcze przed Stalingradem. Niemcy są u szczytu potęgi, a dzieci beztrosko biegają po ulicy, na której nie ma ani jednego samochodu. Tylko z bocznej ulicy wyjeżdża wóz. W głębi widzimy monumentalny, zbudowany w nazistowskim duchu ratusz, który – jeśli się przyjrzeć – nie pasuje do reszty zabudowy. Zdjęcie jest lekko rozmyte, ma nostalgiczny klimat i wpisuje się w to, co Niemcy pisali o swoim mieście. A pisali, że w trakcie wojny panował tu spokój. Oczywiście nie było tu walk, ale sądzę, że miejscowe Gestapo zawsze miało coś do roboty – tylko po wojnie nie chciano o tym wspominać. Tym bardziej, że w Niemczech pamięć o przedwojennym i wojennym Szczytnie została po wojnie na kilka dziesięcioleci zawłaszczona przez byłych nazistów i ich zwolenników.
Szczytno. Rok 1942.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz