piątek, 11 maja 2018

Księga Puszczy Piskiej


Pozycja podobno już ogłoszona regionalną książką roku. Pierwsze wrażenie miałem takie, że na pewno na taki tytuł zasługuje. Po przejrzeniu najbardziej mnie interesujących tekstów jestem zmuszony zdanie zmienić. Tytuł takowy książka ta na pewno otrzyma, ale uważam, że niekoniecznie słusznie. W tekstach, które jestem w stanie ocenić widzę błędy oraz co najmniej dziwnie podane lokalizacje opisywanych obiektów. Ma się wrażenie, że to jest książka pisana pod turystów, lub pod sezonowych mieszkańców Mazur, najczęściej pochodzących z Warszawy, co samo w sobie nie jest złe, ale nie zwalnia też z pewnej odpowiedzialności.

Z tekstu wynika, że cegielnia i wytwórnia dachówek w Farynach powstała po zbudowaniu w latach 1908-1909 linii kolejowej. Tymczasem istniała ona już przed 1879 rokiem i należała do v. Hertzberga / Herzberga. Czy w Farynach istniał należący do rodziny Herzberg dwór? Przyznam, że nie jestem pewien. Wydaje mi się, że nie. Nie wspomina o nim G. Leyding ani M. Meyhöfer. Herzberg pojawia się w źródłach jako właściciel ziemi (rzadziej dóbr/dworu) w Szklarni i w Farynach (jednak częściej w Szklarni). 

Kamień z wymalowanym krzyżem i napisem „Drei Kaiser Eichen” – „Trzy cesarskie dęby” nie stoi pod Farynami. W rzeczywistości stoi w połowie drogi pomiędzy Rozogami a Farynami. Jadąc z Rozóg na wysokości wsi Lipniak trzeba skręcić przy kamiennym drogowskazie w lewo, (przez co jeszcze bardziej oddalamy się od Faryn), w stronę nieistniejącej leśniczówki Rehöff. By się dowiedzieć, co upamiętniał wystarczy skorzystać z popularnej wyszukiwarki internetowej. 

Niedźwiedzi Kamień znajdujący się w pobliżu leśniczówki Niedźwiedzi Kąt, rzekomo upamiętnia zabicie ostatniego na Mazurach niedźwiedzia, w rzeczywistości upamiętnia śmierć jakiegoś leśniczego. Bajeczka z niedźwiedziem została wymyślona dla turystów w związku z nazwą leśniczówki i występowaniem tu dużych skupisk czosnku niedźwiedziego. Jak podaje Max Toeppen ostatni Niedźwiedź na Mazurach zginął w 1804 roku w pobliżu Występu. W omawianej książce przeczytać możemy, że ostatni niedźwiedź na Mazurach padł w 1804 roku koło Szklarni. Chodzi tu zapewne o miejsce gdzie stoi głaz znajdujący się nieopodal leśniczówki Niedźwiedzi Kąt, z której odległość do Szklarni jest taka sama jak do Spychowa. W kwestii niedźwiedzi albo mamy do czynienia z nowymi ustaleniami, albo z pomieszaniem faktów, czy wręcz z poważnymi błędami. 

Skoro już jesteśmy przy Szklarni to szkoda, że w książce nie znalazł się tekst na jej temat. Znajdował się tu dawniej duży, korzystający z zasobów puszczy zakład a dzisiaj można zobaczyć jeszcze na schowanym w lesie cmentarzu jeden z najciekawszych na Mazurach żeliwnych krzyży. 

Nie sposób książki ocenić na podstawie dwóch krótkich tekstów. Mam nadziej, że wśród licznych pozostałych tekstów są również prawdziwe perełki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz