Okazuje się, że działające od 1925 roku atelier prowadzone przez najpopularniejszego szczycieńskiego fotografa Karla Baermanna miało swoją polsko-niemiecką kontynuację po II wojnie światowej. K. Baerman był następcą Konrada Diettricha, który działał bardzo krótko. Jego zakład znajdował się naprzeciwko poczty. K. Baermann zmarł w 1953 roku w domu spokojnej starości w Ratekau.
W 1945 roku małżeństwo Wojciechowskich z Warszawy założyło zakład fotograficzny przy ul. Stalina (obecnie Odrodzenia), mieszczący się w dawnym sklepie skórzanym. Wojciechowscy nie znali się zbyt dobrze na fotografii, dlatego pomagał im młody Niemiec Dean Rache (wówczas nazywał się on Erwin Roche), który w latach 1943–1945 uczył się fotografii u Karla Bauermanna. Pomimo biedy polscy osadnicy lubili się fotografować, co sprawiało, że interes szedł bardzo dobrze. Najlepszymi klientami byli jednak żołnierze i oficerowie sowieccy, którzy zazwyczaj przybywali do Szczytna w drodze z Niemiec do Związku Radzieckiego i zawsze się spieszyli. Często starannie rozkładali na stole papierosy, wódkę, kieliszki, chleb, masło oraz szynkę, a następnie zasiedli za stołem z pistoletami maszynowymi przy piersiach i uniesionymi kieliszkami. W takiej pozie wykonywano im zdjęcie. Po sesji odbywała się uczta, w której fotograf nie mógł odmówić uczestnictwa. Dzięki rosyjskim żołnierzom zakład zaopatrzył się w kilka dobrych aparatów fotograficznych marki Leica. Czerwonoarmiści chętnie je sprzedawali, bo spodziewali się, że w ich kraju i tak zostaną im one skonfiskowane. Udało się od nich kupić też dwie mocne żarówki, które planowano wykorzystać po przywróceniu elektryczności. Czasem dochodziło do bójek pomiędzy Polakami a Rosjanami, które kończyły się nawet ofiarami śmiertelnymi. Dean Rache fotografował wówczas zwłoki dla NKWD. Ostatecznie latem 1946 roku młody pomocnik Wojciechowski wyjechał do Niemiec, a później do Kanady. Natomiast właściciele „Foto Lilii” wyjechali do Ameryki Północnej, ale zakład działał dalej, nawet do lat 90.
Może ktoś wie, kto prowadził ten zakład fotograficzny po Wojciechowskich? Szukam również zdjęć wykonanych przez nich w latach 1945 i 1946 oraz jakichkolwiek informacji na ich temat. Nie wiem, czy fotografie wykonywane w „Foto Lili” były sygnowane. Prawdopodobnie wykonywano tylko zdjęcia portretowe, ale nawet one, jeśli się zachowały, stanowią ważną pamiątkę po historii fotografii w Szczytnie oraz po początkach polskiego życia gospodarczego w mieście.