W Tygodniku Szczytno opublikowano niedawno relację z uroczystości w Jedwabnie związanej z obchodami Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach. W skromnej uroczystości, która odbyła się przy odsłoniętym w 2020 roku pomniku upamiętniającym ofiary wzięli udział między innymi członkowie i sympatycy Ruchu Narodowego oraz miejscowy ksiądz. Pomodlono się za ofiary i złożono kwiaty. Uroczystość ta stała się też okazją do swojego rodzaju manifestacji politycznej. Już obecność na cmentarzu flag Ruchu Narodowego budzi pewien niesmak. Jednak jeszcze większy niesmak budzą słowa, które znalazły się w materiale opublikowanym przez Tygodnik. Pojawił się w nich zarzut, że samorządowcy nie wzięli udziału w tych uroczystościach. Podano, że w uroczystości wzięli udział mieszkańcy Jedwabna (z księdzem ośmiu) i środowiska patriotyczne. Nie bardzo wiem czym są są środowiska patriotyczne? To jest jakaś nowomowa? Domyślam się, że chodzi tu o środowiska nacjonalistyczne, tylko patriotyczne brzmi lepiej.
Tak się składa, że interesuję się zagadnieniem pamięci historycznej w naszym powiecie i od dawna przyglądam się temu, co się w tej materii, również w gminie Jedwabno, dzieje. Byłem, chociaż nie pochodzę z Kresów i nie robię kariery politycznej, również na odsłonięciu tego pomnika. Samorząd (gmina) poniosła około ⅓ kosztów jego budowy, nie licząc działki i całej imprezy towarzyszącej jego odsłonięciu. To jednak nie jest najważniejsze. Wyjątkowo istotne jest to, że gmina Jedwabno w kwestii zbrodni wołyńskiej prowadzi wręcz wzorcową politykę historyczną. Taką, która budzi w gminie powszechny konsensus. A teraz przychodzą, nie licząc czterech osob obcy, nie mający pojęcia o tym co się na miejscu dzieje i będą uczyć mieszkańców i samorządowców patriotyzmu. Przybliżmy więc tą lokalną, związaną ze zbrodnią wołyńską, politykę historyczną.
Po wojnie na teren dzisiejszej gminy Jedwabno przybli tak zwani repatrianci z Kresów, głównie z dzisiejszej, ukraińskiej gminy Rokitno z miejscowości Budki Borowskie, Okopy i Dołhań, zniszczonych przez ukraińskich nacjonalistów. Pomysłodawcą odsłoniętego w 2020 roku pomnika była pani Alina Kaźmierczak z Warszawy, której dziadkowie pochodzący z kresów i są pochowani na miejscowym cmentarzu. Pomnik stanął również dzięki dużemu wsparciu gminy, zarówno dzięki jej wsparciu finansowemu, jak również na jej gruncie oraz dzięki zleconej przez nią dokumentacji geodezyjnej i budowlanej. Trzeba tu zaznaczyć, że w Polsce były i są środowiska polityczne i samorządowe, które stawiania takich pomników unikały. Przy okazji odsłonięcia pomnika w Jedwabnie zorganizowano konferencję poświęconą zbrodni wołyńskiej, którą prowadził sam wójt. Byłem, widziałem. Przy okazji nagrano dwa filmy ze wspomnieniami Wołyniaków z Jedwabna, które do dzisiaj można obejrzeć na You Tube. Obejrzało je kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
" Jestem Januszkiewicz Józef..."
Jadwiga Senderowska - WSPOMNIENIA Z WOŁYNIA
W 2023 roku gmina Jedwabno podpisała partnerstwo z gminą Rokitno. Właśnie z tą, z której pochodziła większość mieszkających w Jedwabnie rodzin kresowych. Współpraca ta zaowocowała nie tylko wzajemnymi odwiedzinami. 2023 roku wójtowie gminy Jedwabno Sławomir Ambroziak i gminy Rokitno Hryhorij Targoński złożyli kwiaty grobach na cmentarzu w dawnej miejscowości Okopy, gdzie spoczywają pomordowani Polacy. Już wiele lat wcześniej stanął tam upamiętniający ofiary zbrodni pomnik. W lipcu 2023 roku ukraiński samorządowiec odwiedził Jedwabno, złożył kwiaty pod pomnikiem pomordowanych i w imieniu lokalnej społeczności przeprosił. Spotkał się też z miejscowymi przesiedleńcami z Wołynia. Warto tu zaznaczyć, że obecnie znajdujące się na terenie gminy Rokitno cmentarze w których spoczywają zamordowani przez ukraińskich nacjonalistów Polacy z tych trzech wsi są zadbane przez samych Ukraińców.
Okopy na Wołyniu. Wójtowie gminy Jedwabno i gminy Rokitno składają kwiaty na grobach pomordowanych Polaków.
Miejscowi dbają również o cmentarz polskich żołnierzy z 1920 roku znajdujący się w Rokitnie. Śmiało można powiedzieć, że obu tym gminom udało się na skalę samorządową więcej załatwić niż rządowi i IPN-owi polskiemu i ukraińskiemu, gdyż taki sam twór na wzór polskiego IPN-u powstał w Ukrainie. Oba IPN-y kłócą się między sobą i nie są w stanie nic załatwić. Tym czasem, gdy do tych sprawa nie miesza się polityka, można naprawdę wiele pozytywnego zdziałać.
Trzeba tu zaznaczyć, że w Jedwabnie rocznicę zbrodni wołyńskiej obchodzi się w zasadzie w grudniu, gdyż to wówczas wymordowano mieszkańców tych trzech wsi, z których pochodzą mieszkańcy Jedwabna. W tym kontekście nieobecność 11 lipca przy pomniku samorządowców i w zasadzie mieszkańców Jedwabna nie powinna dziwić. Podejrzewam też, że mogli oni nie chcieć brać udziału w uroczystości, która miala jednak charakter polityczny.
Zbrodnia Wołyńska była jednym z najstraszniejszych wydarzeń w naszej historii - niewyobrażalnym dramatem. Niestety jest też ona elementem, nierzadko cynicznej, polityki prowadzonej przez środowiska skrajnie prawicowe w Polsce i na Ukrainie. To przykre, że taką wielką tragedię wykorzystuje się do celów politycznych. Bierzmy przykład z gmin Jedwabno i Rokitno, z ich samorządowców i mieszkańców. Oni pokazują jak godnie można dbać o pamięć, a jednocześnie skutecznie budować pojednanie potomków ofiar i sprawców.
Zbrodnia Wołyńska była jednym z najstraszniejszych wydarzeń w naszej historii - niewyobrażalnym dramatem. Niestety jest też ona elementem, nierzadko cynicznej, polityki prowadzonej przez środowiska skrajnie prawicowe w Polsce i na Ukrainie. To przykre, że taką wielką tragedię wykorzystuje się do celów politycznych. Bierzmy przykład z gmin Jedwabno i Rokitno, z ich samorządowców i mieszkańców. Oni pokazują jak godnie można dbać o pamięć, a jednocześnie skutecznie budować pojednanie potomków ofiar i sprawców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz