O pomniku szczycieńskich strzelców poległych w trakcie I wojny światowej pisałem obszernie w Kurku Mazurskim i bardziej zwięźle w swojej książce Dawne Szczytno w stu ilustrowanych opowieściach (Dąbrówno, 2024).
Pomnik ten postanowiono wybudować w 1922 roku. Wówczas zawiązał się komitet jego budowy, który zaczął zbierać składki. Na skutek szalejącej hiperinflacji zbieranie pieniędzy straciło sens. Postanowiono więc gromadzić złom metali kolorowych. Ostatecznie wybrano figurę z brązu, którą przygotował w Królewcu Walter Rosenberg. Postawienia pomnika podjęła się nieodpłatnie firma budowlana Pauls Erben. Całość zamontował szczycieński kamieniarz Gustav Kock wraz z W. Rosenbergiem. Podstawą pomnika był granitowy blok pochodzący ze Śląska i przetwarzany przez firmę kamieniarską Pelz z Królewca. Pomnik ustawiono na terenie pomiędzy otoczonym zielenią drzew zamkiem a kościołem baptystów. Dużą sumę na jego budowę dołożyła rada miasta pod przewodnictwem burmistrza Meya. W dniach 16–18 sierpnia 1924 roku w Szczytnie odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem pomnika strzelców poległych w trakcie I wojny światowej. Główne uroczystości rozpoczęły się 17 sierpnia o godzinie 14:30 modlitwą dziękczynną. W ich trakcie dowódca szczycieńskiego batalionu, ppłk Bieß, wygłosił przemówienie i przekazał pomnik pod opiekę miasta oraz burmistrza Meya. W 1937 roku, po wybudowaniu nowego ratusza, pomnik został przeniesiony na trawnik przed koszarami.
Około 11 lat temu na terenie koszar odnaleziono podstawę tego pomnika z widoczną na pocztówce inskrypcją: "DEN GEFALLENEN HELDEN • VOM JÄGER BATAILLON • GRAF YORCK V. WARTENBURG • (OSTPR.) No. 1 • WELTKRIEG 1914 - 1918".
Pomnik przed koszarami strzelców.
Fot. Jan Napiórkowski.
Zdjęcie nadesłał jeden z czytelników strony - Sł No.
Pretekstem dla mnie do ponownego przybliżenia historii tego pomnika jest notatka ze szczycieńskiej prasy, ze stycznia 1926 roku, na którą jakiś czas temu natrafiłem. Pozwolę ją sobie tu przetłumaczoną na język polski przytoczyć:
Charytatywna uroczystość dla naszego pomnika strzelców.
Święto – jakiego Szczytno jeszcze nie widziało!
Szczytno i jego strzelcy – niegdyś dwa pojęcia, które były nierozerwalnie ze sobą związane. A dziś? Dziś obywatele Szczytna są bardziej niż kiedykolwiek oddani zielonej barwie, z sercem i duszą – co udowodniła ta charytatywna uroczystość na rzecz pomnika strzelców, która odbyła się w sobotę w sali Germania i prawdopodobnie nie zostanie w tym roku przewyższona przez żadną inną imprezę! Już sam początek wieczoru pokazał, że „warto czekać na coś dobrego”, ponieważ potrzeba było nie lada cierpliwości, by przejść przez garderobę! Spędziliśmy prawie 45 minut w przedsionku, a gdy ta połowa godziny zamieniła się w całą, dotarło do nas smutne spostrzeżenie, że tak naprawdę nie było nawet czasu na „rzeczową rozmowę” – dla stowarzyszenia byłych strzelców ze Szczytna, które miało uczcić to wyjątkowe święto w specjalnej sali. Ale potem, potem... gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki muzyki wojskowej, gdy rozbrzmiały pierwsze takty otwierające wieczór, wtedy zapanowała właściwa, prawdziwa atmosfera. W powitalnych słowach przemawiał pan Arthur Matthias, który w krótkim, zwięzłym przemówieniu nakreślił cel i sens wieczoru – upamiętnienie pomnika myśliwych – oraz podziękował organizatorom i honorowym przewodniczącym za wsparcie, które umożliwiło zorganizowanie tej uroczystości. Gdy ponownie rozbrzmiały dźwięki orkiestry wojskowej, nadszedł największy moment wieczoru: „Preciosa” - spektakl z śpiewem i tańcem w 4 aktach, w reżyserii Królewskiego Dyrektora Teatru A. Wolffa, z muzyką Carla Marii von Webera. Wystawiając „Preciosę”, stowarzyszenie podjęło się wielkiego wyzwania i bez wątpienia stworzyło jedno z najpiękniejszych widowisk, jakie kiedykolwiek widziano w tej sali. Żywa inscenizacja, znakomita choreografia, świetna oprawa muzyczna i taneczna – to wszystko sprawiło, że spektakl osiągnął swój artystyczny szczyt. Styl gry aktorskiej i sposób, w jaki publiczność podziwiała sceniczne obrazy, dowodzą, jak dobrze przygotowano przedstawienie. Starannie wyreżyserowane sceny, precyzyjna organizacja – to wszystko sprawiło, że widzowie mogli w pełni cieszyć się wspaniałym, kolorowym obrazem hiszpańskiej wsi, ukazanym na scenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz