sobota, 11 stycznia 2025

Rodzina Glitzów z Roman

Od dłuższego czasu publikuję na stronie zdjęcia z albumu fotograficznego żołnierza z Roman koło Szczytna, który służył w 4. kompanii karabinów maszynowych 2. Pułku Piechoty. Pod niektórymi z tych fotografii rozpętała się prawdziwa burza, w której polscy „patrioci” rzucają gromami. Zdaję sobie sprawę, że tego typu ludzi nie da się przekonać i nie ma sensu się im tłumaczyć. Chociaż sam patrzę na historię Mazurów dosyć krytycznie, to dzieje rodziny właściciela tego albumu są niejednoznaczne i bardzo tragiczne. Wyrazem tego jest chociażby poniższa fotografia. Zdjęcie zostało wykonane po II wojnie światowej i przedstawia gości z Warszawy, którzy przyjechali do Roman. Na fotografii widzimy między innymi żonę i dzieci człowieka, który w trakcie wojny, jako robotnik przymusowy, pracował w gospodarstwie Glitzów w Romanach. Był traktowany na tyle dobrze, że zaprzyjaźnił się z tą rodziną – to znaczy z tymi jej członkami, którzy przeżyli wojnę i wydarzenia związane z obecnością żołnierzy Armii Czerwonej we wsi. Po wojnie regularnie odwiedzał on Glitzów w Romanach wraz z własną rodziną. Zaprzestał to robić po 1962 roku, gdy matka właściciela albumu - Emilia Glitza oddała za darmo gospodarstwo wraz z Jeziorem Romanek i wyjechała do Niemiec. Historię tej obecnie mazursko-polskiej rodziny opisałem w „Kurku Mazurskim”. Pisała też o tej rodzinie w „Kurku Mazurskim” Grażyna Saj-Klocek.


Za samochodem stoi Emilia Glitza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz